Może jest tak, że pracuje dwanaście czy czternaście godzin na dobę, a może ma na wychowaniu ośmioro lub więcej małych dzieci albo ma tak duży dom, że ciągle nie może ogarnąć się z obowiązkami? A może oglądanie reklam w telewizji czy spacer z psem są ważniejsze niż spotkanie z Tobą albo po prostu osoba ta nie ma ochoty na widzenie i rozmowę właśnie z Tobą. Brak czasu traktuje jako wymówkę, w którą pewnie i sam wierzy.
Wiadomym jest, że formuła o "braku czasu" jest powszechnie używana. Jednak w moim przekonaniu jest co najmniej nietaktowna w przypadku osób uznawanych za przyjaciół, którym można zaufać. Prawdziwy przyjaciel nie powinien mówić o "braku czasu", raczej powinien wskazać dogodny termin, kiedy i gdzie może się z Tobą spotkać, wysłuchać, zająć się Twoją sprawą. Ktoś kto mówi, że nie ma czasu, a jednocześnie nie wskazuje innego "lepszego czasu" na spotkanie - nie zasługuje na miano Twojego przyjaciela. Prawdziwy przyjaciel nie będzie uciekał przed Tobą, zasłaniając się czasem, a raczej jego brakiem. Prawdziwy przyjaciel, gdy będzie rozmawiał z Tobą zapomni o tym, że ma zegarek.
Zatrzymaj czas, przestań gonić!
Pomyśl o kimś, kto może potrzebuje Ciebie. Zadzwoń, porozmawiaj, spotkaj się, zaoferuj pomoc. Może takie spotkanie z osobą, której nie widziało się od lat, przyniesie Ci więcej pożytku niż jakikolwiek z codziennych rutynowych obowiązków. Nie dopuść do takiej sytuacji, gdy Twój przyjaciel odejdzie do wieczności, a Ty po wielu latach będziesz rozpytywał innych, co u niego słychać.
W takich sytuacjach należy zachować też umiar i mieć poczucie taktu. Nie można wykorzystywać przyjaciela do rzeczy niepotrzebnych. Z uśmiechem i szacunkiem spotykaj się, rozmawiaj, ale nie "przeginaj". Doceń to, że masz kogoś kto znajdzie czas dla Ciebie w swoim napiętym grafiku. A tych, którzy "nie mają czasu" i raczej nic nie wskazuje na to, że go będą w ogóle mieli dla Ciebie - zapytaj, czy nie potrzebują jakiegoś wsparcia. Umiej też przebaczać.
Przyjacielu,
CZASU DOSTAŁEŚ TYLE, ŻE CI GO STARCZY DO KOŃCA ŻYCIA.
Jeśli mówisz, że "nie masz czasu" to znaczy, że jesteś niedoinformowany. Czasu nie mają ci, co po drugiej stronie przebywają - im czas niepotrzebny. A zatem mówienie o "braku czasu" w naszej ziemskiej rzeczywistości jest nieco nielogiczne.
Jeśli nie masz czasu dla przyjaciół - to ich też nie będziesz miał. Jeśli zaś "nie masz czasu" dla Boga, to znaczy, że w ogóle nie masz pojęcia o tym czym jest i dla kogo jest czas. Ale o tym wkrótce.
Zafascynował mnie Twój blog. I ta notka o "braku czasu" wspaniała. Masz rację, jeżeli nie mam czasu dla Boga , to GO nie rozumiem. Dlatego czas dla PAN powinien być zawsze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPoświęcanie czasu dla Boga może prowadzić do nerwic i wszelakiego rodzaju innych chorób psychicznych
OdpowiedzUsuńty raptus go nie masz, a wykazujesz takie właśnie objawy, he he
UsuńSztuką jest takie ułożenie planu dnia by znaleźć w nim miejsce na pracę, dom, rodzinę, przyjaciół i Boga. Jeśli "nie przeginasz" nigdy nie wpadniesz w nerwię czy chorobę psychiczną.
Usuń